wtorek, 25 lutego 2014

Jak porozumieć się ze swoim (dziwnym) mężem (oneshot) ٩(^Д^)۶


Fandom: EXO

Paringi: ChanSoo

Rodzaj: komedia, fluff


Autor: fluho

Opowiadanie nie należy do mnie. Tylko je tłumaczę na język polski.

***♥****♥****♥****♥****♥****♥****♥****♥****



Kyungsoo miał dość bycia samotnym. Jego jedynymi zajęciami było uczęszczanie na lekcje, chodzenie do pracy i gotowanie dla jego niewydarzonego współlokatora, Jongina. W jego życiu nie było niczego wyjątkowego. Niczego ekscytującego. Był pewien, że trochę miłości mogłoby to zmienić. Nie wiedział tylko, jak tę miłość znaleźć.

"Powinieneś spróbować na DokiDoki." powiedział mu Baekhyun któregoś dnia po lekcjach "Poznałem tam kolesia z Kanady."

Kyungsoo doszedł do wniosku, że nie zaszkodzi spróbować.





Był czwartkowy wieczór, i Jongin był już w trakcie pochłaniania drugiej porcji kimchi spaghetti, nim Kyungsoo zdążył skończyć swoją pierwszą. Rozgrzebując makaron widelcem po talerzu, starszy chłopak wydał z siebie długie westchnienie.

Jogin zatrzymał się z widelcem w połowie drogi do ust. "Okej, to już chyba piąty raz kiedy wzdychasz. Mógłbyś przestać? To rozpraszające, a ja próbuję jeść."

"Spytaj mnie co jest nie tak."
"Ale mnie to nie obchodzi."
"Spytaj mnie, albo nie gotuję dla ciebie przez tydzień."
Oczy Jongina rozszerzyły się. "Umarłbym z głodu!"
Kyungsoo wzruszył ramionami.
"Ugh. No dobra. Co jest nie tak?"
"Kojarzysz tą aplikację, o której powiedział mi Baekhyun? Ściągnąłem ją, i otrzymałem kilka wiadomości, ale wszystkie są od starszych mężczyzn!"
"Większość mężczyzn na tej planecie jest od ciebie starsza."
Kyungsoo zignorował go. "Pierwszy facet miał 29 lat, następny 31, a kolejni po 30 i 32 lata. Jeden był już nawet po czterdziestce!"
"Po czterdziestce? Co to w ogóle jest za aplikacja?"
"Nie wiem! Wygląda niewinnie i uroczo, no ale ci wszyscy starsi faceci..."
"Powinni nazwać ją Pedoki." stwierdził Jongin, pochłaniając kolejną porcję spaghetti "Więc, czy któryś z tych facetów powiedział coś dziwnego? I dlatego się denerwujesz?"
"Nie, właściwie to nie. Byli bardzo mili. Pomijając fakt, że są starzy, wydają się być zupełnie normalni."
"Oh... Um, okej. Czyli teraz kręcą cię starsi faceci?"
"Nie!"
"Więc jaki masz problem?"
"Chcę znaleźć kogoś w moim wieku! Kogoś, z kim mogę być w związku! To dla mnie ważne, jestem samotny!"
"Ah." Jongin odchrząknął niezręcznie "W takim razie przepraszam za robienie sobie żartów. Jestem pewien, że znajdziesz kogoś, kto pokocha cię za to, kim jesteś i będzie chciał z tobą być do końca swojego życia."
Kyungsoo poczuł się dotknięty słowami swojego współlokatora. "Na prawdę tak uważasz?"
"Oczywiście że nie. Próbujesz spotkać kogoś za pomocą aplikacji na telefon. Znajdziesz tylko samych dziwaków." Jongin wstał z krzesła i pokiwał głową w stronę Kyungsoo "Dzięki za jedzenie."
"Przynajmniej po sobie posprzątaj!" krzyknął Kyungsoo, ale Jongin go zignorował.
Nagle Kyungsoo poczuł, że jego telefon wibruje. Wyjął go z kieszeni, zauważając że ma nową wiadomość na DokiDoki, od kolesia, z którym nigdy wcześniej nie rozmawiał.
Ten będzie idealny, stwierdził Kyungsoo. Jeszcze pokaże Jonginowi, że się mylił.
Po kilku minutach od wysłania wiadomości z pytaniem o wiek mężczyzny, Kyungsoo uzyskał odpowiedź.
33.



Następnego ranka, Kyungsoo wygramolił się z łóżka w celu przygotowania się na pierwszą lekcję. Z przyzwyczajenia, zerknął na ekran swojego telefonu. Tak jak poprzednim razem, miał wiadomość od nowego użytkownika na DokiDoki.
Ta jednak była zupełnie inna od wszystkich poprzednich, jakie dostał.
czesc moj menżu
Kyungsoo gapił się w ekran swojego telefonu przez bardzo długi czas.
Nie mógł na nią odpowiedzieć. Zdecydowanie nie. To była jedna z dziwnych, niepokojących osób, o których wspomniał Jongin. Albo może ktoś robił sobie żarty. Tak czy siak, nie powinien odpowiadać.
Ale nie mógł się powstrzymać.
Kiedy się pobraliśmy?
Do czasu, gdy Kyungsoo skończył brać prysznic i wrócił do pokoju, uzyskał już odpowiedź.
dzisiaj. czemu nie wiesz? :(
Przepraszam, zapomniałem.
nie zapominaj wiecej :(
Dobrze, nie zapomnę. Ale będę potrzebował obrączki, skoro się pobraliśmy.

menżu ♥♥♥

Jak miał odpowiedzieć na coś takiego? I o co chodziło z tymi wszystkimi serduszkami?
Kyungsoo zdecydował zapytać o to, co chciał wiedzieć, zanim zacznie angażować się w rozmowę.
Ile masz lat?
Kyungsoo czekał, ale nie otrzymał odpowiedzi od razu. Skończył przygotowywać się do wyjścia, po czym jeszcze raz sprawdził swój telefon.
21
21?! Był w wieku Kyungsoo! Może wreszcie udało mu się znaleźć osobę! Przecież chłopak mógł tylko żartować z tym całym ślubem, w celu przełamania lodów. Może to wszystko się jakoś ułoży.
Jak masz na imię?
park Chanyeol
Ja jestem Kyungsoo.
Kyunsoo uśmiechnął się i odłożył telefon, podnosząc swoją torbę na książki. Park Chanyeol, lat 21. I jeśli wierzyć DokiDoki, mieszka nawet gdzieś w Korei. Miał tak duże szanse. Kyungsoo nie mógł już się doczekać, aby powiedzieć Jonginowi, jak bardzo się mylił co do tej aplikacji.
Już miał opuścić apartament, kiedy poczuł, że jego telefon znów wibruje. Wyjąwszy go z kieszeni, zobaczył kolejną wiadomość od Chanyeola.
kocham cie ♥♥♥
Kyungsoo gapił się na nią przez chwilę, po czym skierował się w stronę pokoju Jongina i zaczął walić w jego drzwi. Kilka sehund później Jongin otworzył je z zamachem, posyłając Kyungsoo mordercze spojrzenie. "Czego chcesz?!"
"Wyszedłem za mąż!" pisnął Kyungsoo, podtykając swój telefon pod twarz Jongina "Mój mąż ma 21 lat i poznałem go dzisiaj rano i powiedział że mnie kocha!"
Jongin mrugnął na wpół przytomnie, po czym trzasnął drzwiami przed nosem Kyungsoo.


Całą drogę autobusem na uniwersytet, Kyungsoo zastanawiał się, jak ma odpowiedzieć Chanyeolowi- jeśli w ogóle. W końcu, zdecydował się odpisać.
Haha, też Cię kocham.
Odpowiedź Chanyeola pojawiła się niemal natychmiast.
naprawde??
bo ja naprawde
Kyungsoo wcisnął swój telefon do kieszeni i osunął się w siedzeniu. W co on się wpakował?


Baekhyun śmiał się dobrą minutę po tym, jak Kyungsoo opowiedział mu o swoim mężu.
"Gratulacje z okazji ślubu!"
Kyungsoo utkwił w nim mordercze spojrzenie. "To nie jest śmieszne! On jest dziwny. Dodałem go do znajomych, bo myślałem, że może będzie lepiej, ale nie jest. Jest jeszcze bardziej niepokojący. Przestanę z nim rozmawiać."
"Dowiedz się chociaż jak wygląda." powiedział Baekhyun. Kiedy Kyungsoo zmarszczył brwi, dodał "No co? Nie jesteś ani trochę ciekawy?"
"No może..."
"Więc go spytaj."
"A co jeśli pomyśli że to dziwne, że o to pytam?"
"Pierwszą rzeczą jaką zrobił, było nazwanie cię jego mężem. Nie możesz być dziwniejszy od niego."
"Masz rację..." odpowiedział Kyungsoo, wahając się jeszcze przez moment zanim wysłał wiadomość do Chanyeola.
Muszę wiedzieć jak wyglądasz zanim zrobimy następny krok.
Odpisanie zajęło Chanyeolowi całe pięć minut.
co
Nie zrozumiał? Kyungsoo wysłał jeszcze jedną wiadomość.
Jakieś zdjęcie?
Po dziesięciu minutach Chanyeol dalej nie odpowiedział.
"Co jeśli go wystraszyłem?" spytał Kyungsoo, przerywając narzekania Baekhyuna na jego pracę domową.
"Nawet jeśli, to co? Przynajmniej nie będziesz musiał z nim zrywać... No chyba że chciałeś dalej z nim rozmawiać?"
Zanim Kyungsoo zdążył odpowiedzieć, jego telefon zaczął wibrować. Wyjąwszy urządzenie z kieszeni, Kyungsoo otworzył nową wiadomość od Chanyeola i zobaczył zdjęcie wysokiego, młodego mężczyzny z krótkimi, czarnymi włosami.
"Wow." powiedział Baekhyun, zaglądając mu przez ramię. "Twój mąż jest całkiem niezły."
Kyungsoo nie powiedział nic. Zamiast tego odpisał Chanyeolowi.
Awwww! Jesteś uroczy!
Chanyeol odpowiedział natychmiast.
nie uroczy
"Nie lubi być nazywany uroczym" Kyungsoo poinformował Baekhyuna.
"Jest facetem."
"Ja lubię być nazywany uroczym."
"Tak, ale ty to... No wiesz... Ty."
Kyungsoo zrobił niezadowoloną minę i zerknął z powrotem na swój telefon.
Jesteś... Przystojny?
Chanyeol odpowiedział minutę później.
:) ♥♥♥
Z nieznanych mu powodów, sprawiło to, że Kyungsoo poczuł ulgę.


Był sobotni wieczór, i Kyungsoo siedział w swoim salonie, z laptopem balansującym na jego skrzyżowanych nogach. Jongin wszedł do pomieszczenia, wróciwszy niedawno z pracy. Skierował się prosto w stronę kuchni i wrócił z puszką napoju gazowanego.
"Co robisz?" spytał, pochylając się ponad oparciem sofy, żeby spojrzeć na ekran laptopa Kyungsoo.
"Rozmawiam z moim mężem."
"Masz na myśli tego dziwaka na którego narzekałeś wczoraj, po obudzeniu mnie?"
"Tak."
"Masz na myśli kolesia, który wyznał ci miłość i nazwał swoim mężem?"
"Najpierw nazwał mnie swoim mężem." wyjaśnił Kyungsoo "Wzięliśmy ślub, a potem powiedział mi, że mnie kocha. I to nie żaden 'koleś'. Nazywa się Chanyeol."
"Wydajesz się być o wiele mniej zaniepokojony tą sytuacją niż wczoraj."
"Ta." odpowiedział Kyungsoo "Jest seksowny."
"Twój mąż?"
"Tak." Kyungsoo wyjął swój telefon z kieszeni i szybko znalazł zapisane zdjęcie Chanyeola, podtykając je Jonginowi pod nos.
"Huh. Faktycznie. Szczęściarz z ciebie, znalazłeś uroczego, dziwacznego męża."
"Nie lubi być nazywany uroczym." odpowiedział roztargniony Kyungsoo, wpatrując się w ekran komputera "Jak mam odpowiedzieć na coś takiego?"
"Na co?"
Kyungsoo wskazał swojego laptopa.
chodz do mnie
"W ogóle."
"Co w ogóle?"
"W ogóle na to nie odpowiadaj. Twój mąż jest dziwny."
Kiedy Jongin odchodził, Kyungsoo jeszcze raz spojrzał na zdjęcie Chanyeola, a potem na niepokojącą wiadomość. Chłopak był taki dziwny, ale taki przystojny...
Przepraszam, nie mogę. Muszę iść na lekcje.
:(
Może innym razem.
haha kocham menża ♥♥♥
I znowu to kochanie. Tym razem było inaczej, zauważył Kyungsoo. Chanyeol zaczął wiadomość od 'haha'. Czy to oznaczało, że żartuje? To musiało oznaczać że żartuje. Bo niby dlaczego miałby tak pisać?
Więc, mówiąc inaczej, jego mąż był w miarę normalny. A przynajmniej normalniejszy niż Kyungsoo myślał.


W niedzielne popołudnie Kyungsoo otrzymał wiadomość od Chanyeola. Nie zawierała żadnych słów, jedynie obrazek z parą kreskówkowych ust. Jedyną odpowiedzią, jaką Kyungsoo mógł wymyślić, było:
?
Chanyeol wysłał kolejny obrazek kreskówkowych ust, tym razem z napisem 'pocałuj mnie' pod spodem.
No i tyle z myślenia, że jego mąż jest normalny.
Haha
Kyungsoo nie wiedział co innego może powiedzieć. Chanyeol i tak odpowiedział.
kocham Kyungsoo ♥♥♥
Był to pierwszy raz, kiedy Chanyeol użył jego imienia w swoim wyznaniu. W jakiś sposób to tylko pogarszało sytuację.
Kyungsoo spędził kolejne kilka chwil gapiąc się na zdjęcie Chanyeola, przypominając samemu sobie, dlaczego zadaje się z takim dziwakiem.


W poniedziałek wieczorem, po kolacji, Kyungsoo i Chanyeol zaczęli prowadzić swoją pierwszą prawdziwą konwersację. W pewnym sensie. Przynajmniej rozmawiali o czymś innym niż ich ślub i wzajemna miłość.
Kyungsoo postanowił spytać jaki rodzaj muzyki Chanyeol lubi, i był zachwycony dowiadując się, że słucha k-popu, a nawet kilku jego ulubionych zespołów. W końcu, jakiś bezpieczny temat. Mogli o tym dyskutować bez żadnych dziwnych wątków.
Chanyeol w pewnym momencie wspomniał kilka piosenek, które lubi śpiewać, i Kyungsoo nagle pomyślał, że chłopak może być trainee. Mieć męża, który jest trainee! Mieć męża, który może kiedyś zostać idolem! Całe jego dziwactwo byłoby tego warte!
Zamiast pytać wprost, Kyungsoo napisał:
Umiesz śpiewać?
Chanyeol odpowiedział natychmiast:
nie :(
Zawiedziony, Kyungsoo odpisał:
To nic.
kocham cie ♥♥♥
Teraz Kyungsoo był zawiedziony, jak również nieco wystraszony.


Minął tydzień odkąd Kyungsoo wyszedł za mąż. Rozmawiał z Chanyeolem po trochę prawie codziennie, i do tej pory zdążył już się przyzwyczaić do jego dziwnych zachowań. A przynajmniej do ciągłych wyznań miłości. Chanyeol zdawał się obracać wszystko w kolejne wyznanie jego dozgonnego uczucia. W środę, na przykład, zaczęli rozmawiać o zwierzętach i Kyungsoo powiedział, ze kocha psy.
Chanyeol powiedział, że kocha Kyungsoo.
Wracając myślami do tamtej chwili, Kyungsoo doszedł do wniosku, że nie powinien używać słów związanych z miłością rozmawiając z Chanyeolem.


"I jak tam twój związek? Baekhyun spytał, kiedy szli w stronę ich klasy "Odbyliście już swoją pierwszą kłótnię?"
"Nie, jeszcze nie. A jak się ma ten koleś z Kanady z którym rozmawiałeś?"
"Oh, już z nim nie piszę. Poznałem takiego nowego chłopaka, z Chin. Ale nie chcę rozmawiać o moich przygodach na DokiDoki. Są nudne w porównaniu do twoich. Nikt mi się jeszcze nie oświadczył."
"Chanyeol się nie oświadczył." zwrócił mu uwagę Kyungsoo "Po prostu się pobraliśmy."
"Nie oświadczył się? Więc nawet nie masz pierścionka? Co z niego za mąż! Powinieneś poprosić o pierścionek."
"Już prosiłem, i nie zamierzam znowu ryzykować. Co jeśli będzie chciał się spotkać? Już dwa razy mówił 'chodź do mnie'!"
Baekhyun zaśmiał się. "Masz najdziwniejszego męża świata!"
Kyungsoo nie mógł się sprzeczać.
Przypomniawszy sobie rozmowę z Chanyeolem z poprzedniego dnia, Kyungsoo wyjął swój telefon i jeszcze raz pokazał Baekhyunowi zdjęcie swojego męża. "Czy on ci wygląda na 184cm?"
"Na tym zdjęciu? Niezbyt. A co?"
"Powiedział, że ma tyle wzrostu."
"To oczywiste że kłamie! Niemożliwe żeby był tak wysoki!"
Kyungsoo zmarszczył brwi spoglądając na zdjęcie, które zrobione było na białym tle. "Gdyby tylko było tam coś, dzięki czemu można by było to porównać, jakieś drzwi..."
"Czekaj, chyba mam pomysł... Czy prosił cię o twoje zdjęcie?"
"Nie."
"Więc nie wie jak wyglądasz?"
Kyungsoo pokręcił głową.
Baekhyun wyszczerzył zęby w uśmiechu. "Więc może 'pójdź do niego'. Zgódź się na spotkanie i idź go zobaczyć na żywo. Nie musisz z nim rozmawiać; nawet nie będzie wiedział, że tam jesteś!"
"Dlaczego miałbym coś takiego robić?"
"Nie chcesz dowiedzieć się, czy na prawdę jest tak wysoki?"
"Nie chcę wiedzieć aż tak bardzo!"
"No weź, to łatwizna! Mówił że mieszka w okolicy, prawda?"
"Nie znam jego dokładnego adresu..."
Baekhyun trącił go łokciem. "Warto spróbować! Pójdę z tobą, jako wsparcie moralne."
"Po prostu sam chcesz go zobaczyć." powiedział Kyungsoo "poza tym, jeśli zaproponuję spotkanie, to pewnie poprosi o moje zdjęcie, żeby wiedzieć jak wyglądam."
"Powiedz mu, że będziesz miał na sobie kurtkę w jakimś konkretnym kolorze. Jeśli dalej będzie chciał twoje zdjęcie, przestań z nim pisać."
"Przestać z nim pisać tak zupełnie w ogóle?" spytał Kyungsoo, czując nagły niepokój.
"Ta. I tak pisałeś z nim dla zabawy, prawda? Miałeś zamiar wcześniej czy później przestać." Baekhyun zmierzył Kyungsoo wzrokiem "Prawda?"
"Tak..." odpowiedział Kyungsoo, ale nie był tego do końca pewny. Nie potrafił już sobie wyobrazić dnia, w którym Chanyeol nie wyznawał mu miłości w dziwny sposób, dodając na koniec trzy serduszka.
"Więc poprosisz go o spotkanie?"
"Pewnie nie. Ale jeśli się zdecyduję, dam ci znać."


Kilka dni później Kyungsoo otrzymał informację, że został przyjęty na zagraniczną wymianę, na którą zapisał się miesiąc temu. Bardzo cieszył się z możliwości wyjechania na kilka tygodni, nawet jeśli większość czasu miał spędzić na lekcjach. Postanowił powiedzieć o tym Chanyeolowi.
Jego odpowiedź brzmiała:
nie zamiast tego chodz do mnie
Kyungsoo westchnął. Oczywiście, Chanyeol mógł odpowiedzieć tylko w ten sposób.
Przepraszam, nie mogę. Od dawna chciałem już wybrać się na ten wyjazd.
To pozostawia wiele do życzenia.
Jak bardzo dziwna i niezrozumiała była odpowiedź Chanyeola, to jednak tym, co Kyungsoo wydawało się najdziwniejsze był fakt, iż była poprawna pod względem interpunkcji i gramatyki.
Przepraszam.
Kyungsoo czekał, aż Chanyeol jeszcze raz powie, aby do niego przyszedł, albo że go kocha, albo chociaż wyśle smutną buźkę. Czekał, ale Chanyeol nie odpowiadał. Ani pięć minut później. Ani dziesięć minut później. Ani godzinę później.
Czy właśnie odbywali swoją pierwszą kłótnię?


Był czwartkowy poranek i Jongin siedział naprzeciwko Kyungsoo przy stole jadalnym, grzebiąc leniwie w swoim śniadaniu. Jongin wstawał wcześnie tylko wtedy, kiedy miał poranną zmianę, której nie udało mu się wcisnąć żadnemu współpracownikowi.
"Chanyeol wciąż niczego nie napisał." jęknął Kyungsoo.
"Dalej gadasz z tym dziwakiem?"
"Nie! Bo nie odpowiada!"
Jongin przewrócił oczami.
"A co jeśli na prawdę zraniłem jego uczucia? Może nie powinienem mu mówić o wyjeździe. Może myśli że mnie nie obchodzi, skoro opuszczam kraj a nie chcę go nawet odwiedzić."
"Kiedy tak to ujmujesz, dziwię się, że jeszcze nie zażądał rozwodu."
Kyungsoo przygryzł dolną wargę, niespokojnie przesuwając swoje w połowie zjedzone jajka po talerzu. "A co jeśli zażąda?"
Nagle, Jongin nachylił się nad stołem i klasnął głośno tuż przed twarzą Kyungsoo, zaskakując swojego współlokatora.
"Za co to było?!"
"Kyungsoo, czy ty siebie słyszysz? Gadasz z tym dziwakiem od dwóch tygodni, a wszystko co o nim wiesz to jego imię i to, jak wygląda- a to wszystko może okazać się nieprawdziwe, gdybyś zapomniał- i teraz nagle martwisz się, czy nie uraziłeś jego uczuć? Że może pomyśleć, że cię nie obchodzi? Obchodzi cię?!"
"Nie wiem!" warknął Kyungsoo bez zastanowienia. Speszony, powiedział "To znaczy, nie, nie obchodzi mnie. Ale nie chcę, żeby przeze mnie było mu przykro, nawet jeśli jest dziwny. Nic na to nie poradzę. Nie jestem złośliwą osobą."
Jongin westchnął. "Dobra. Rób co chcesz i marnuj czas zamartwiając się tym. Tylko przestań wciąż narzekać."
"Ale się martwię! Wciąż nie odpisał!"
"Może telefon mu padł."
"Na dwa dni?!"
"Może się zepsuł."
"Mógł użyć laptopa!"
"Może laptop też się zepsuł."
"Powinienem się po prostu z tym pogodzić!" zajęczał Kyungsoo "Nienawidzi mnie!"
"Może nie jest w stanie odpowiedzieć" zasugerował Jongin "Może umarł."
Kyungsoo posłał mu mordercze spojrzenie.
"No co? Tak mogło być. Może był w trakcie pisania wiadomości do ciebie, kiedy nagle uderzyło w niego auto. Może jest w śpiączce. Może już nigdy się nie obudzi. Czy to nie nadawałoby się na świetny romantyczny film?"
Kyungsoo wstał. "Już więcej z tobą o tym nie rozmawiam."
"No wreszcie."
"I posprzątaj naczynia, albo nie ugotuję ci dziś kolacji." powiedział Kyungsoo, po czym opuścił pomieszczenie.
"Ale muszę iść do pracy!" krzyknął Jongin zza ściany.
Kyungsoo zignorował go.


Tego samego dnia, po zakończeniu jego ostatniej lekcji, Kyungsoo sprawdził swój telefon. Miał nową wiadomość od Chanyeola.
chodz do mnie
Kyungsoo poczuł ulgę, że Chanyeol jest sobą, więc z ulgą odpisał:
Okej. Spotkajmy się w piątek.


W piątek po szkole, Kyungsoo udał się do kawiarni, w której umówił się z Chanyeolem. Według sugestii Baekhyuna powiedział mu, iż będzie miał na sobie kurtkę w podanym kolorze. Chanyeolowi nie przeszkadzało to, że nie wysłał mu swojego zdjęcia, i po prostu odpowiedział na wszystko:
kocham Kyungsoo ♥♥♥

Całe cztery serduszka. To było coś nowego.
Kyungsoo pojawił się na miejscu trochę wcześniej, mając na sobie zwykły, biały t-shirt. Wciąż nie był pewien, czy ma podejść do Chanyeola jeśli go zobaczy. Jeśli tak, po prostu powiedziałby, że nie mógł znaleźć swojej kurtki, albo coś takiego.
Kyungsoo zdecydował się powiedzieć Baekhyunowi o spotkaniu, chociaż nie zaprosił go. Jednak ani trochę nie zdziwiło go to, że Baekhyun był w kawiarni, i to nawet wcześniej niż on sam.
Tym co go zdziwiło, była zielona kurtka, którą Baekhyun miał na sobie.
"Czemu ją ubrałeś?!" syknął Kyungsoo, siadając szybko na przeciw swojego przyjaciela.
"Co z nią jest nie tak?"
"Jest zielona!" warknął Kyungsoo "Przecież mówiłem ci, że Chanyeol myśli, że będę miał na sobie zieloną kurtkę!"
Oczy Baekhyuna rozszerzyły się. "Cholera, zupełnie zapomniałem!"
"Zdejmij ją!"
"Ale nie za bardzo lubię koszulkę, którą mam pod spo-"
"Zdejmuj ją, teraz!"
Baekhyun szybko zrzucił z siebie kurtkę.
"Schowaj ją do torby!"
"Nie mam torby!"
Kyungsoo rozejrzał się w okół zdesperowany, próbując znaleźć jakieś miejsce, gdzie Baekhyun mógłby ukryć kurtkę. Właśnie wtedy usłyszał, że drzwi do kawiarni znajdujące się za nim otwierają się. Oczy Baekhyuna utkwione były w osobie, która weszła do środka. "O cholera."
Kyungsoo nie mógł się powstrzymać, obrócił się i spojrzał. W progu stał Chanyeol. I wyglądał na dokładnie tak wysokiego, za jakiego się podawał.
Chanyeol przeskanował wzrokiem całe pomieszczenie, i jego oczy zatrzymały się na Baekhyunie.
"Może nie podejdzie." wyszeptał Baekhyun "Może, ponieważ siedzimy razem, pomyśli że ta kurtka to tylko przypadek i-"
Chanyeol uśmiechnął się i ruszył w ich kierunku.
"Kurwa" pisnął Baekhyun.
Chanyeol dotarł do ich stolika, a cała jego uwaga skupiona była na Baekhyunie. "Cześć. Ty musisz być moim mężem."
Kyungsoo był zaskoczony tym, jak niski był jego głos. Nie nieprzyjemnie niski. Nawet trochę bardzo mu się spodobał.
"Uh..." oczy Baekhyuna przeniosły się na Kyungsoo i z powrotem na Chanyeola "Niezupełnie..."
Chanyeol zmarszczył brwi, i Kyungsoo stwierdził, że wygląda bardzo uroczo. "Nie jesteś moim mężem?"
Baekhyun powoli pokręcił głową.
Wciąż ze smutną miną, Chanyeol obrócił się, aby jeszcze raz rozejrzeć się po kawiarni. Nie zauważywszy nikogo innego w zielonej kurtce, wyjął telefon i zaczął pisać.
Serce Kyungsoo zabiło szybciej, ale jego telefon nie dzwonił ani nie wibrował. Dopiero wtedy uświadomił sobie, że wyciszył go wcześniej. Odetchnął z ulgą.
Chanyeol mocniej zmarszczył brwi i oddalił się od ich stolika, aby złożyć zamówienie przy kasie. Z niezrozumiałych dla Kyungsoo powodów, patrzenie jak Chanyeol odchodzi odbierało mu poprzednie poczucie ulgi.
Baekhyun obrócił się do swojego przyjaciela i bezgłośnie powiedział 'o mój boże'. Kyungsoo pokiwał głową, wracając wzrokiem do Chanyeola, który płacił za swoją kawę, zabierając ją następnie i siadając przy stoliku po drugiej stronie kawiarni.
"To było takie dziwne!" powiedział Baekhyun "Podszedł prosto do nas! Nawet się nie zawahał!"
"Mhm." odparł Kyungsoo, wciąż obserwując Chanyeola, który wyczekująco patrzył na drzwi.
"Nawet spytał mnie czy jestem jego mężem, jak gdyby nigdy nic! Co jeśli byśmy nie wiedzieli o co chodzi? To by było jeszcze dziwniejsze!"
"Mhm."
"Kyungsoo." powiedział Baekhyun, próbując zwrócić na siebie jego uwagę.
"Ćśśś! Co jeśli usłyszy, jak wymawiasz moje imię?!"
"Więc nie chcesz żeby dowiedział się kim jesteś?"
"Oczywiście że nie!"
Baekhyun spojrzał na niego nieprzekonany. "Gapisz się na niego tak, jakbyś chciał się przedstawić."
Kyungsoo zarumienił się. "Jest w moim typie, okej?"
"Bycie dziwnym jest w twoim typie?"
"Nie! Posłuchaj, po prostu źle się czuję oszukując go tak." powiedział Kyungsoo, po czym dodał trochę ciszej "w końcu jest moim mężem."
"Jesteś pewien, że bycie dziwnym nie jest w twoim typie?"
Kyungsoo posłał mu mordercze spojrzenie, po czym jeszcze raz zerknął na Chanyeola. Ten wciąż wpatrywał się w drzwi, co chwila sprawdzając swój telefon. Najdyskretniej jak tylko mógł, Kyungsoo wyjął swój własny i otworzył wiadomość, którą Chanyeol mu wysłał.
jestem tu chodz do mnie
Kyungsoo przygryzł dolną wargę, nie wiedząc co ma robić.
"Po prostu napisz mu, że wyskoczyło ci coś ważnego i musicie odwołać spotkanie." zaproponował Baekhyun.
"Ale to tak jakbym go wystawił!"
"Nie do końca. No i jaka jest inna możliwość? Faktycznie go wystawić nic nie mówiąc? Albo" dodał Baekhyun "możesz powiedzieć mu wszystko. Jest tutaj."
Kyungsoo zastanawiał się chwilę, skubiąc swoją dolną wargę, po czym powiedział "Może faktycznie powinienem z nim porozmawiać."
"Mówisz serio?! A co jeśli okaże się być jakimś popapranym stalkerem? Żartowałem mówiąc żebyś mu powiedział wszystko! Na żywo wydaje się jeszcze dziwniejszy!"
"To powinienem zrobić." zadecydował Kyungsoo, ignorując panikującego przyjaciela.
"Oszalałeś?" syknął Baekhyun, ale Kyungsoo już oddalał się od ich stolika.
Każdy krok, jaki stawiał w kierunku chłopaka sprawiał, że był bardziej zdenerwowany. Miał ochotę odwrócić się i uciec z powrotem na swoje miejsce. Jakimś cudem udało mu się wreszcie dotrzeć do stolika Chanyeola. Ten przeniósł swój wzrok z drzwi na Kyungsoo, patrząc na niego pytająco.
"Uh..." zaczął Kyungsoo, walcząc z chęcią wytarcia spoconych dłoni o swoje dżinsy "Cześć. Jestem twoim mężem, Kyungsoo."
Chanyeol mrugnął, patrząc na niego. Przez chwilę żaden z nich się nie odzywał. Nagle Chanyeol podniósł się ze swojego krzesła i stanął przed Kyugnsoo. Niższy chłopak zaczął się zastanawiać, co się dzieje, ale Chanyeol ukląkł wtedy przed nim na jedno kolano. Wyjął coś z kieszeni i podniósł w stronę Kyungsoo. Był to pierścionek.
"Przepraszam że tak późno, mężu." powiedział Chanyeol.
Kyungsoo patrzył się na niego z lekko otwartymi ustami. Kątem oka mógł zauważyć, że wszyscy w kawiarni gapią się na nich, i że Baekhyun próbuje powstrzymywać się od śmiechu, nagrywając wszystko swoim telefonem.
Zażenowany i zaskoczony i zmieszany, Kyungsoo mógł tylko gapić się na Chanyeola.
"Przyjmiesz go... Mężu?" Chanyeol spytał, brzmiąc na niemal równie zakłopotanego.
Aby odwrócić już od nich uwagę wszystkich ludzi w kawiarni, Kyungsoo wziął pierścionek. "Um... Dzięki..."
Ktoś zaklaskał. Jakaś jedna osoba. Potem wszyscy powrócili do ignorowania ich.
Chanyeol poniósł się z ulgą. "Tak się cieszę że już po wszystkim."
Kyungsoo podniósł swój wzrok z taniego, zabawkowego pierścionka na Chanyeola, nie rozumiejąc. "Co?"
Chanyeol wykonał dłonią nieokreślony gest pomiędzy nimi, co wyjaśniło tyle, co nic. Potem westchnął i spytał, "Chcesz usiąść?"
Zaskoczony Kyungsoo zajął miejsce przy stole, a zaraz po nim Chanyeol zrobił to samo. Przez chwilę wpatrywali się w siebie, po czym wyższy chłopak przerwał ciszę. "Więc, uh, pewnie powinienem się wytłumaczyć? No wiesz, ta cała sprawa z mężem i w ogóle."
"Tak" odparł Kyungsoo "byłoby miło."
"Okej." Chanyeol przeczesał dłonią swoje krótkie włosy, wyglądając na zdenerwowanego. Jeszcze przez chwilę był cicho, po czym wskazał na kogoś siedzącego za Kyungsoo "Widzisz tego chłopaka o tam? Tego z różowymi włosami."
Kyungsoo spojrzał za swoje ramię. Od razu zauważył różowowłosego chłopaka siedzącego przy stoliku niedaleko nich. Trzymał w rękach telefon i, tak jak Baekhyun, nagrywał całe zajście. Zauważywszy, że Kyungsoo się na niego patrzy, chłopak wyszczerzył zęby w uśmiechu i pomachał.
"To mój przyjaciel, Sehun." powiedział Chanyeol. "Albo raczej przyjaciel na stażu. Pamiętasz pierwszą wiadomość, którą wysłałem ci na DokiDoki? Cześć mój mężu? Zrobiłem to, ponieważ przegrałem zakład z Sehunem. Przegrany musiał zrobić wszystko, co rozkazał mu wygrany, a on zadecydował właśnie to. Powiedział też, że muszę kontynuować ten cały cyrk z mężem, dopóki ta osoba nie przestanie ze mną rozmawiać albo do momentu, kiedy zaakceptuje ode mnie pierścionek, żebyśmy byli 'oficjalnie' poślubieni."
Przetworzenie tego wszystkiego zajęło Kyungsoo niepełną minutę. Był zaskoczony- bardzo zaskoczony- i zdenerwowany, że dał się nabrać. Ale oprócz tego, czuł też pewien smutek.
W końcu, jedynym co udało mu się powiedzieć, było: "Oh."
Widząc jego minę, Chanyeol szybko kontynuował. "Nie sądziłem że to zajdzie tak daleko. Myślałem, że przestaniesz ze mną rozmawiać... Ale nie przestałeś. Szczerze mówiąc, nawet bardzo mnie to cieszyło. Pomimo tego, że mówiłem takie dziwne rzeczy, ty i tak byłeś dla mnie miły, a nawet pisałeś z własnej inicjatywy. Na prawdę to doceniałem i... Fajnie mi się z tobą rozmawiało, nawet jeśli nie byłem do końca sobą. W zasadzie to chciałem przeprosić za wplątanie cię w to wszystko."
"To nic" powiedział Kyungsoo, pomimo tego, że to zdecydowanie nie było 'nic'. Ani trochę. Zostawiając pierścionek na stole, podniósł się ze swojego miejsca.
"Już idziesz?" spytał Chanyeol.
"Uhm." było wszystkim, co Kyungsoo udało się wymamrotać.
Pomimo iż od początku wiedział, że to może być tylko jeden wielki żart- i przez moment nawet miał nadzieję, że tak jest, ponieważ to by sprawiło, że cała sytuacja byłaby o wiele mniej niepokojąca- i tak poczuł ukłucie bólu. Mocne. I nie tylko dlatego, że został oszukany, ale dlatego, że być może przez moment myślał, że jest szansa że ich dziwna znajomość będzie mogła zamienić się we względnie normalną znajomość i że wreszcie zazna w życiu trochę miłości. Mylił się.
"Czekaj." powiedział Chanyeol, wyciągając rękę ponad stołem aby chwycić Kyungsoo za ramię, zanim ten wyjdzie. "Bardzo... Bardzo za to wszystko przepraszam. Na prawdę dobrze bawiłem się rozmawiając z tobą i cieszę się, że zgodziłeś się spotkać. Ja... Cóż, miałem nadzieję, że moglibyśmy zapomnieć o tej całej sprawie z mężem i może wyjść gdzieś kiedyś razem...?"
Kyungsoo gapił się na niego "Czy ty zapraszasz mnie na randkę, po tym wszystkim?"
Chanyeol wzdrygnął się "Tak, najwyraźniej tak."
"Czy to też jest częścią zakładu?"
"Nie. Nie, przysięgam. To prawdziwy ja."
Kyungsoo jeszcze przez chwilę się mu przypatrywał, po czym przeniósł wzrok na rękę Chanyeola, która wciąż spoczywała na jego ramieniu. Zdając sobie z tego sprawę, Chanyeol szybko ją odsunął.
"Przepraszam." powiedział jeszcze raz "Nie powinienem był pytać. Pewnie uważasz mnie za jeszcze większego kretyna."
"Tak. Uważam." odpowiedział Kyungsoo "Zerwać po niecałych trzech tygodniach. Co za kretyńskie posunięcie."
"Huh? Co masz na myśli?"
"Powiedziałeś, że chcesz 'zapomnieć o tej całej sprawie z mężem', to zdecydowanie brzmi jakbyś ze mną zrywał." nagle Kyungsoo porwał zabawkowy pierścionek ze stolika "Ale to zatrzymam. I jeśli ktoś będzie pytał, powiem że to była nasza wspólna decyzja. Albo że to ja z tobą zerwałem."
Chanyeol mrugnął kilka razy zagubiony, po czym na jego ustach zaczął powoli pojawiać się uśmiech. "Więc, skoro jesteś już singlem, mogę cię gdzieś zaprosić?"
Kyungsoo wzruszył ramionami "Tylko jeśli to ty będziesz płacił."
"Nie ma problemu. Jesteś teraz bardzo zajęty?"
Kyungsoo potrząsł głową, więc Chanyeol podniósł się z krzesła, zabierając przy tym swoją kawę. Kyungsoo miał zamiar podejść do Baekhyuna i powiedzieć mu, że wychodzi, ale zatrzymał się, kiedy zobaczył, że jego przyjaciel siedzi z przyjacielem Chanyeola. Dwójka chłopaków śmiała się i najwyraźniej porównywała nagrania, które każde z nich nakręciło swoim telefonem.
"To twój przyjaciel?" spytał Chanyeol.
"Mhm. To on powiedział mi o DokiDoki. Poznał tak swoich poprzednich pięciu chłopaków."
"W takim razie się polubią." uznał Chanyeol "Sehun też poznał swojego obecnego chłopaka na DokiDoki. Jakiś koleś z Chin, nazywa się Luhan."
"Oh, na prawdę? Tak samo ma na imię chłopak, z którym spotyka się Baekhyun."
"To pewnie dość pospolite imię w Chinach."
"Pewnie tak."
Chanyeol nadal patrzył się na Baekhyuna i Sehuna. "Bez urazy, ale cieszę się że to nie twój przyjaciel okazał się być moim mężem."
"Czemu?" Kyungsoo spytał zaciekawiony.
"Jesteś bardziej uroczy." Chanyeol zarumienił się trochę, po czym szybko dodał "To znaczy przystojniejszy."
Kyungsoo uśmiechnął się. "Szczerze mówiąc lubię być nazywany uroczym."
Chanyeol odetchnął z ulgą. "W takim razie, jesteś bardzo, bardzo uroczy. Miałem prawdziwe szczęście znajdując tak uroczego męża."
"A ja miałem prawdziwe szczęście znajdując męża, który okazał się mniej dziwny niż myślałem że jest. Chociaż jest za to straszliwym skąpiradłem."
"Co? Dlaczego?"
Kyungsoo uniósł pierścionek. "Skąd to wziąłeś? Z pudełka płatek śniadaniowych?"
"Wynagrodzę ci to i zabiorę na dobry obiad."
"No ja myślę." odparł Kyungsoo, kiedy wychodzili z kawiarni, po czym zerknął na Chanyeola. "Naprawdę masz 184cm wzrostu?"
Chanyeol wydął dolną wargę "Mąż mi nie wierzy?"
Kyungsoo wywrócił oczami.
Kiedy przechodzili obok okien kawiarni, Kyungsoo zauważył, że Sehun i Baekhyun obrócili się w swoich krzesłach. Pokazywali w ich kierunku sercami ze złączonych palców.
"Brakuje jednego" powiedział Kyungsoo.
"Huh?"
"Zazwyczaj wysyłałeś mi trzy serduszka." wymamrotał niższy chłopak "Oni mają tylko dwa."
Nie otrzymawszy żadnej odpowiedzi od Chanyeola, Kyungsoo oderwał swój wzrok od okien kawiarni, aby na niego spojrzeć. Chanyeol głupkowato szczerzył zęby, a jego palce były uformowane w serce, którym wskazywał w jego stronę.
Nie potrafiąc powstrzymać uśmiechu, Kyungsoo odpowiedział "O wiele lepiej, mężu."

***♥****♥****♥****♥****♥****♥****♥****♥****

Uf.
Skończone.
Mogę dalej nic nie robić ≖‿≖