czwartek, 12 grudnia 2013

Niewypowiedziane słowa (oneshot) ٩(^Д^)۶


Fandom: EXO

Paringi: TaoHun

Rodzaj: fluff


Autor: Phreakish

Opowiadanie nie należy do mnie. Tylko je tłumaczę na język polski.


***♥****♥****♥****♥****♥****♥****♥****♥****

Sehun leżał na łóżku, do połowy przykryty kocem, trzymając przed twarzą swój telefon. Wpatrywał się w ekran. Jego oczy zaczynały piec, agresywne światło ekranu padało mu na twarz, kiedy przewijał kolejne dymki tekstu składające się na nieskończoną rozmowę. Dzień już dawno zmienił się w noc. Ciemność już dawno spowiła każdy kąt jego pokoju, jak i jego samego, kiedy on dalej czytał, dalej próbował uporządkować nieskończoną ilość słów wypisaną przez ich dwójkę.

Słowa, złożone w zdania. Dłuższe lub krótsze; jeden znak albo całe akapity tekstu.
Przyjaźń, którą dzielił z Tao, była nieodzownie związana z niewielkim urządzeniem, które trzymał w ręku. Wszystko - od żartów, których nikt inny nie rozumiał, po złamane serca i życiowe rozterki - znajdowało się w jego uchwycie.
Wpatrywał się w ekran tak długo, że musiał mrugnąć kilka razy, aby pozbyć się łez wezbrałych z powodu nieustannej, bezlitosnej poświaty. Nienawidził trzymać całej ich przeszłości w dłoni, jednak z drugiej strony to właśnie utrzymywało go w świecie realnym.
"czemu jeszcze nie spisz?"
Sehun zmarszczył brwi. Jego wzrok już od kilku minut był utkwiony w tej konkretnej wiadomości. Wiedział, że Tao był po drugiej stornie, cierpliwie (i może odrobinę nerwowo) czekając na odpowiedź. To nie tak, że Sehun nie pisał z Tao po nocach, bo było to dla nich coś zupełnie normalnego.
Jednak tym razem nie rozmawiał z Tao przez cały dzień. Pisanie smsów było zupełnie inną formą porozumiewania się; łatwiejszą, bez żadnych dziwnych spojrzeń czy niepotrzebnych uczuć. Tao dał mu już wystarczająco dużo czasu, co potwierdziła nowa wiadomość wreszcie wysłana przez Sehuna.
"Nie mogę usnąć"
Jego palce wydawały się jak z ołowiu, kiedy zmuszał je do poruszania się po klawiaturze. Prosta odpowiedź, która wydawała się beztroska, chociaż wcale taka nie była. W jego głowie myśli szalały jak burza. Z piorunami. Różne możliwe scenariusze pojawiały się przed jego oczami, klatka po klatce, jak film.
Tao już wciskał przyciski na swojej klawiaturze.
Sehun wstrzymał oddech.
"lol ja tez"
Chciał się roześmiać. Jednak zamiast tego jedyne co poczuł, to niechciane ciepło rozchodzące się po całym jego ciele. To samo ciepło, które wkradało się za każdym razem, kiedy Tao był blisko niego, za każdym razem, kiedy ktoś wspomniał coś o Tao.
To nie było w porządku. To było złe.
Jego telefon zabrzęczał, ukazując kolejną nowo przybyłą wiadomość. Sehun przełknął, próbując pozbyć się niepokoju ściskającego mu gardło.
"ale czy wszystko u cb ok? nie wygladales dzis jakby bylo ok"
Ignorując gramatycznie niepoprawne zdanie, Sehun odetchnął głęboko, po czym znowu zmusił swoje palce do współpracy. Tym razem było trudniej, zmartwiony Tao zadziałał na niego jak zawsze.
"Wszystko w porządku, po prostu rozmyślam"
Odpowiedź pojawiła się wcześniej niż tego oczekiwał, zaledwie kilka sekund po tym, jak wysłał wiadomość.
"potrafisz myslec?"
Sehun zakaszlał, tłumiąc śmiech. Oczywiście, Tao żartował z niego zawsze, kiedy nadarzyła się okazja. Tao wiedział, jak poprawić mu humor.
Tao znał go lepiej niż on sam siebie znał.
"Haha, zabawne..."
Zatrzymał się, patrząc na kropki na końcu wiadomości. Wydawała się zbyt poważna, zbyt sztywna jak na niego. Sehun westchnął; robił problemy z niczego, zastanawiając się tak nad zwykłymi smsami. Wcisnął przycisk wysyłania i czekał.
Czekał dłużej, niż się tego spodziewał.
Wiadomość nie była taka, jakiej się spodziewał.
"Sehun, czy jest coś, co chciałbyś mi powiedzieć?"
Tao mówił poważnie. Sehun gapił się na wiadomość, nie do końca rozumiejąc, co się dzieje. Przeczytał ją drugi raz, i trzeci, i czwarty, upuszczając przy tym telefon.
Uderzył go prosto w twarz. Sehun potarł obolały nos, próbując odzyskać racjonalne myślenie. Przymknął powieki, osłaniając oczy przed poświatą ekranu. Pozwoliło im to odpocząć, uspokajając go odrobinę. Jednak wciąż widział słowa składające się na wiadomość od Tao.
Podniósł telefon trzęsącymi się rękami.
"Nie"
Jedno proste słowo.
Wysłanie odpowiedzi nie zajęło Tao nawet sekundy.
"Nie kłam"
Sehun trzymał telefon w zdrętwiałych dłoniach, przygryzając dolną wargę. Sehun był idiotą. Tao był Tao; niczego nie dało się przed nim ukryć. To było coś w Tao, co Sehuna ujmowało.
To było coś w Tao, co Sehun kochał.
Jego ręce trzęsły się jeszcze bardziej, kiedy próbował utrzymać telefon i wystukać odpowiedź.
"Nie kłamię"
Po chwili jednak usunął te dwa słowa. Nie mógł wciskać Tao kolejnego kłamstwa. Tylko by go to zdenerwowało. Ciężko wciągnął powietrze, zatrzymując je w płucach jak najdłużej się dało, po czym odetchnął. Dodało mu to trochę sił, trochę odwagi.
"Czy mogę coś Ci powiedzieć? Tylko proszę, nie osądzaj mnie i nie śmiej się"
Miał nadzieję, że Tao zrozumie, że chodzi o coś ważnego.
Cichy odgłos jego oddechu był jedynym dźwiękiem wypełniającym pokój do momentu, gdy jego telefon zabrzęczał. Drżąc, Sehun sięgnął po urządzenie. Po chwili wahania otworzył wiadomość.
"Oczywiście że możesz, nigdy bym Cię przecież nie wyśmiał"
Sehun nie był pewien czy chce płakać czy się smiać. Ciepło powróciło, tym razem z zaskakująco przyjemnym, kłującym uczuciem. Sehun był przestraszony.
"Jesteś pewien?"
"Możesz mi zaufać"
To zdanie pojawiło się przed nim; ciepło znikło, nagle Sehun poczuł, jakby miał się zaraz udusić.
Nie zasługiwał na kogoś takiego jak Huang Zi Tao.
Jednak nie mógł się już wycofać.
Teraz albo nigdy.
"Kocham Cię."
Zatrzymał palec tuż nad przyciskiem wysyłania. Jeszcze raz przeczytał wiadomość. Nie wiedział, czy Tao zrozumie ją jako przyjacielską, czy jako coś innego. Sehun nie wiedział też, którą opcję by wolał.
Wcisnął przycisk.
Sehun zablokował telefon i zamknął oczy. Potrafił wyobrazić sobie Tao, siedzącego po turecku na łóżku, wzdrygającego się na dźwięk nowej wiadomości. Potrafił wyobrazić sobie wyraz zaciekawienia na jego twarzy, kiedy odblokowywał ekran. Potrafił wyobrazić sobie, jak jego mina zmienia się w zaskoczoną po przeczytaniu wiadomości.
Potrafił też wyobrazić sobie odpowiedź.
"Och... Przepraszam"
Jego telefon zabrzęczał.
Oczy Sehuna otworzyły się. Podniósł się, zrzucając przy tym koc na podłogę. Chwycił telefon roztrzęsionymi rękami i odblokował go, ukazując nową wiadomość.
Mrugnął.
Ekran podświetlił jego twarz, a jego oczy tak się rozszerzyły, że aż zaczęły boleć. Sehun uśmiechnął się szeroko. Opadł z powrotem na łóżko, próbując powstrzymać zarówno śmiech, jak i łzy, które cisnęły mu się do oczu.
Ciepło wróciło, ze zdwojoną siłą.
Telefon, który upadł na pościel, świecił jaskrawo.
"Nareszcie."

***♥****♥****♥****♥****♥****♥****♥****♥****

Ugh.
Błagam o wybaczenie.